00000035 |
Previous | 35 of 881 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
All (PDF)
|
O GRAFICE W OGÓLE. n §12. O koleji głosek k, q, y, z, w. pomnożonym alfabecie łacińskim. Pierwsze głoski, któremi Rzymianie pomnożyli swój 16głoskowy alfabet, były 4: k, q, y, z. Zobaczmyż, jakie jim obrali miejsca w swojim alfabecie.^ W tabeli, obejmującej kilkanaście alfabetów starowłoskich ludów, dołączonej do nader uczonego dzieła Momsena: „Die unteritalischen Dialekte. Leipzig 1850," znajduje się już pod nr. 8 alfabet rzymski, w którym spółgłoska k zajmuje po % przynależne sobie miejsce fenickiego kaph, głoska q stoji przed r w miejscu fenickiego koph, s którego postaci się rozwinęła, głoski y jeszcze tam niema; lecz ponieważ później przybrano greckie y, powstałe s pierwotnego u, i to graficznie różni się od niego tylko ogonkiem, słusznie więc y tak z etymologicznego, jak i graficznego względu otrzymało swe miejsce zaraz po u, którego pierwotna postać była V. Głoska z nie stoji jeszcze w tym alfabecie rzymskim na samym końcu, jak dzisiaj, lecz zajmuje to samo miejsce, które zajmuje i w greckim alfabecie, t. j. przed H. Nauczyciel Gramatyki Salustius utworzył postać głoski F s postaci E przez odjęcie dolnego ramienia i umieścił ją po jej graficznej ma tce E, co było tym stosowniej, że Rzymianie, chcąc odróżnić spółgłoski trwałe, t. j. y; s, (semwocales) i płynne: l, m, n, r od chwilowych, nazywał: je, kładąc przed nimi samogłoskę e, jakoto: ef, es, em, en, el, er. Był to środek nader prosty, głęboko i mądrze według prawideł zdrowśj pedagogiki obmyślony przez starych gramatyków łacińskich, jakkolwiek w nauce czytania nie zupełnie dogodny. Stąd też- nie przystoji używać Gramatyce nazw elementarzowych: fe, se, me, le itd. Spurius Servilius s postaci c, która do czasów pierwszej wojny kartagińskiej oznaczała dwa brzmienia, pierwotnie g, a później h, zrobił postać G przez przydanie jej kreski prostopadłej na dole; i aby była bliżej swTej graficznej matki i bezpośrednią towarzyszką swej fonetycznej siostry H, wyrugował ze swego miejsca głoskę z, dla wyrazów łacińskich wcale niepotrzebną, i wypchnął ją na sam koniec, jednakże jej nie Wyrzucił z łacińskiego alfabetu, gdyż jest potrzebną i użyteczną dla wyrazów greckich do łaciny przyjętych. Simonides, stawiając Z (dzeta) przed H (eta), uwzględnił porządek fenicki i pozostawił tę głoskę, koniecznie potrzebną w greczyznie, na jej przynależnym miejscu, jakie zajmuje zajn w fenickim alfabecie. Carvillius, rugując ją s tego miejsca przez wzgląd, że jest niepotrzebna dla języka łacińskiego, wstawiając na jej miejsce swoje G, t. j. przed H, dowiódł praktycznego zmysłu i znajomości fizyjologicznej obu dwu tych głosek; obie- dwie bowiem są gardłowemi, obiedwie słabe; jest więc pomiędzy nimi niezaprzeczone powinowactwo. Cała fonetyczna różnica, jaka pomiędzy temi głoskami zachodzi, zależy na tym, że g jest brzmieniem chwilowym, h zaś powiewnym, i dla tego pokrewieństwa s starosłowiańskiego g (glagol) przeszło w językach ruskim, czeskim, poczęści słowackim i górnołużyckim w pokrewne sobie h. Za czasów cesarza Augusta dołączono stanowczo do łacińskiego alfabetu głoskę ^ w znaczeniu greckiego £ (ks). Postać ta w greczyznie oznaczała nie nasze powiewne brzmienie eh, lecz przydecho-
Title | Krytyczno-porównáwczá gramatyka je̦zyka polskiego |
Creator | Malinowski, Franciszek Ksawery |
Publisher | L. Rzepecki |
Place of Publication | W Poznaniu |
Date | 1869 |
Language | pol |
Type | Books/Pamphlets |
Title | 00000035 |
Type | Books/Pamphlets |
Transcript | O GRAFICE W OGÓLE. n §12. O koleji głosek k, q, y, z, w. pomnożonym alfabecie łacińskim. Pierwsze głoski, któremi Rzymianie pomnożyli swój 16głoskowy alfabet, były 4: k, q, y, z. Zobaczmyż, jakie jim obrali miejsca w swojim alfabecie.^ W tabeli, obejmującej kilkanaście alfabetów starowłoskich ludów, dołączonej do nader uczonego dzieła Momsena: „Die unteritalischen Dialekte. Leipzig 1850," znajduje się już pod nr. 8 alfabet rzymski, w którym spółgłoska k zajmuje po % przynależne sobie miejsce fenickiego kaph, głoska q stoji przed r w miejscu fenickiego koph, s którego postaci się rozwinęła, głoski y jeszcze tam niema; lecz ponieważ później przybrano greckie y, powstałe s pierwotnego u, i to graficznie różni się od niego tylko ogonkiem, słusznie więc y tak z etymologicznego, jak i graficznego względu otrzymało swe miejsce zaraz po u, którego pierwotna postać była V. Głoska z nie stoji jeszcze w tym alfabecie rzymskim na samym końcu, jak dzisiaj, lecz zajmuje to samo miejsce, które zajmuje i w greckim alfabecie, t. j. przed H. Nauczyciel Gramatyki Salustius utworzył postać głoski F s postaci E przez odjęcie dolnego ramienia i umieścił ją po jej graficznej ma tce E, co było tym stosowniej, że Rzymianie, chcąc odróżnić spółgłoski trwałe, t. j. y; s, (semwocales) i płynne: l, m, n, r od chwilowych, nazywał: je, kładąc przed nimi samogłoskę e, jakoto: ef, es, em, en, el, er. Był to środek nader prosty, głęboko i mądrze według prawideł zdrowśj pedagogiki obmyślony przez starych gramatyków łacińskich, jakkolwiek w nauce czytania nie zupełnie dogodny. Stąd też- nie przystoji używać Gramatyce nazw elementarzowych: fe, se, me, le itd. Spurius Servilius s postaci c, która do czasów pierwszej wojny kartagińskiej oznaczała dwa brzmienia, pierwotnie g, a później h, zrobił postać G przez przydanie jej kreski prostopadłej na dole; i aby była bliżej swTej graficznej matki i bezpośrednią towarzyszką swej fonetycznej siostry H, wyrugował ze swego miejsca głoskę z, dla wyrazów łacińskich wcale niepotrzebną, i wypchnął ją na sam koniec, jednakże jej nie Wyrzucił z łacińskiego alfabetu, gdyż jest potrzebną i użyteczną dla wyrazów greckich do łaciny przyjętych. Simonides, stawiając Z (dzeta) przed H (eta), uwzględnił porządek fenicki i pozostawił tę głoskę, koniecznie potrzebną w greczyznie, na jej przynależnym miejscu, jakie zajmuje zajn w fenickim alfabecie. Carvillius, rugując ją s tego miejsca przez wzgląd, że jest niepotrzebna dla języka łacińskiego, wstawiając na jej miejsce swoje G, t. j. przed H, dowiódł praktycznego zmysłu i znajomości fizyjologicznej obu dwu tych głosek; obie- dwie bowiem są gardłowemi, obiedwie słabe; jest więc pomiędzy nimi niezaprzeczone powinowactwo. Cała fonetyczna różnica, jaka pomiędzy temi głoskami zachodzi, zależy na tym, że g jest brzmieniem chwilowym, h zaś powiewnym, i dla tego pokrewieństwa s starosłowiańskiego g (glagol) przeszło w językach ruskim, czeskim, poczęści słowackim i górnołużyckim w pokrewne sobie h. Za czasów cesarza Augusta dołączono stanowczo do łacińskiego alfabetu głoskę ^ w znaczeniu greckiego £ (ks). Postać ta w greczyznie oznaczała nie nasze powiewne brzmienie eh, lecz przydecho- |