00000063 |
Previous | 63 of 881 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
All (PDF)
|
O GRAFICE POLSKE&T. 39 „Zamierzam podać tutaj niektóre sposoby ku lepszemu odróżnianiu i ustaleniu pewnych brzmień języka polskiego, nie roszcząc sobie jednakże prawa nadawania tym spostrzeżeniom piętna prawideł. Zwyczajem jest w tym języku, używać znamion i punktów dla oznaczania różnych brzmień tych samych spółgłosek i samogłosek; lecz te znamiona tak liczne sprawiają często gmatwaninę. Są to małe króski, które się łatwo zapomina położyć, które znikają albo się biorą jedne za drugie. Dla cząstkowego zapobieżenia tej niedogodności użyto dosyć stosownego pomysłu połączenia tych znamion w jedne całość s postaciami głosek. Takiemi są ą, ę, t; i te głoski tak oznaczone, straciwszy swoje formę piórwotną, przydane zostały do polskiego abecadła. Ten krok nie zdaje się być dostatecznym; pozostaje jeszcze wiele głosek, które zachowując tę sarnę postać, różnią się jednakże co do brzmienia; jedne z nich są oznaczone znamionami, jinne zaś wcale jich nie mają, zdajo się, by zbyt nie pomnażać tych małych kresek; albo stało się to z nieuwagi. Takiemi są a, e, o ściśnione. Stąd pochodzi, że wiele Polaków gmatwa odmienne brzmienia głosek, pisze je źle s powodu że wiele s pomiędzy tych głosek nie ma znamion, któreby wskazywały odmienne jich wymawianie. Byłoby wtedy stosowną rzeczą, albo je oznaczać znamionami położonemi u góry lub u dołu, albo, coby było jeszcze lepiej, możnaby te znamiona złączyć w jedne całość z jich postacią, jak to sobie postąpiono s trzema powyższemi. (Tu autor proponuje na d ściśnione, postać, w którój znamię górne łączy się s prawą częścią małego a bezpośrednio). „Dla e ściśnionego możnaby użyć greckiego e-psylon, dla o ściśnionego nowego o, albo znamienia w środku. Dla czegoby nie miano uczynić czegoś podobnego dla lepszego odróżnienia trzech z, które swym brzmieniem bardzo się różnią pomiędzy sobą? Zostawmy pierwsze z bez znamienia, a kiedy drugie oznacza się przez ź, to połączywszy z nim jego znamię, otrzymalibyśmy z przekreślone w środku. „Wypadłoby dla trzeciego użyć postaci odmiennej, np. niemieckiego 3 zamiast z oznaczonego punktem u góry, którego się często zaniedbuje. Mając te trzy postacie z, z, 1 mylonoby się w pisaniu nie tak często; zdoła- noby lepiej rozróżniać brzmienia głosek w wymawianiu. „Uczyniłem kilka jinnych uwag, by sprostować Pisownią polską, których nie podaję z obawy obrażenia przyjętego zwyczaju. Te które tutaj daję i gdziejindziej, mogą być, jeżeli się podoba, przyjęte, albo zamiast nich mogą być urządzone jinne." samogłosek niekreskowanych, wtedy by takowa myśl miała swoje podstawę, tak etymologiczną jak i historyczną. Grecy bowiem, którzy wykształcili swój język do najwyższego stopnia doskonałości, oznaczali tak krótkie jak i długie «, i, y je- dnemi i temi samemi postaciami nie dlś czego jinnego, jak że tu długie od krótkich Die różnią się od siebie co do swego rodowodu. Jeżeli zaś jinne postacie zaprowadzili dtó e, o długich, to jedynie dla tego, że w książkowej greczyznie e, o długie nie powstają bynajmniśj z dwu e krótkich. Lingwistyka zaś porównawcza wykazuje nam, że greckie e, o długie odpowiadają sanskryckiemu a długiemu, litewskim 0, o długim i naszemu d pochylonemu. Jinne uwagi kś. Trąbczyńskiego nie odnoszą się do Grafiki, ale raczój do Pisowni, dla tego je tu pomijamy.
Title | Krytyczno-porównáwczá gramatyka je̦zyka polskiego |
Creator | Malinowski, Franciszek Ksawery |
Publisher | L. Rzepecki |
Place of Publication | W Poznaniu |
Date | 1869 |
Language | pol |
Type | Books/Pamphlets |
Title | 00000063 |
Type | Books/Pamphlets |
Transcript | O GRAFICE POLSKE&T. 39 „Zamierzam podać tutaj niektóre sposoby ku lepszemu odróżnianiu i ustaleniu pewnych brzmień języka polskiego, nie roszcząc sobie jednakże prawa nadawania tym spostrzeżeniom piętna prawideł. Zwyczajem jest w tym języku, używać znamion i punktów dla oznaczania różnych brzmień tych samych spółgłosek i samogłosek; lecz te znamiona tak liczne sprawiają często gmatwaninę. Są to małe króski, które się łatwo zapomina położyć, które znikają albo się biorą jedne za drugie. Dla cząstkowego zapobieżenia tej niedogodności użyto dosyć stosownego pomysłu połączenia tych znamion w jedne całość s postaciami głosek. Takiemi są ą, ę, t; i te głoski tak oznaczone, straciwszy swoje formę piórwotną, przydane zostały do polskiego abecadła. Ten krok nie zdaje się być dostatecznym; pozostaje jeszcze wiele głosek, które zachowując tę sarnę postać, różnią się jednakże co do brzmienia; jedne z nich są oznaczone znamionami, jinne zaś wcale jich nie mają, zdajo się, by zbyt nie pomnażać tych małych kresek; albo stało się to z nieuwagi. Takiemi są a, e, o ściśnione. Stąd pochodzi, że wiele Polaków gmatwa odmienne brzmienia głosek, pisze je źle s powodu że wiele s pomiędzy tych głosek nie ma znamion, któreby wskazywały odmienne jich wymawianie. Byłoby wtedy stosowną rzeczą, albo je oznaczać znamionami położonemi u góry lub u dołu, albo, coby było jeszcze lepiej, możnaby te znamiona złączyć w jedne całość z jich postacią, jak to sobie postąpiono s trzema powyższemi. (Tu autor proponuje na d ściśnione, postać, w którój znamię górne łączy się s prawą częścią małego a bezpośrednio). „Dla e ściśnionego możnaby użyć greckiego e-psylon, dla o ściśnionego nowego o, albo znamienia w środku. Dla czegoby nie miano uczynić czegoś podobnego dla lepszego odróżnienia trzech z, które swym brzmieniem bardzo się różnią pomiędzy sobą? Zostawmy pierwsze z bez znamienia, a kiedy drugie oznacza się przez ź, to połączywszy z nim jego znamię, otrzymalibyśmy z przekreślone w środku. „Wypadłoby dla trzeciego użyć postaci odmiennej, np. niemieckiego 3 zamiast z oznaczonego punktem u góry, którego się często zaniedbuje. Mając te trzy postacie z, z, 1 mylonoby się w pisaniu nie tak często; zdoła- noby lepiej rozróżniać brzmienia głosek w wymawianiu. „Uczyniłem kilka jinnych uwag, by sprostować Pisownią polską, których nie podaję z obawy obrażenia przyjętego zwyczaju. Te które tutaj daję i gdziejindziej, mogą być, jeżeli się podoba, przyjęte, albo zamiast nich mogą być urządzone jinne." samogłosek niekreskowanych, wtedy by takowa myśl miała swoje podstawę, tak etymologiczną jak i historyczną. Grecy bowiem, którzy wykształcili swój język do najwyższego stopnia doskonałości, oznaczali tak krótkie jak i długie «, i, y je- dnemi i temi samemi postaciami nie dlś czego jinnego, jak że tu długie od krótkich Die różnią się od siebie co do swego rodowodu. Jeżeli zaś jinne postacie zaprowadzili dtó e, o długich, to jedynie dla tego, że w książkowej greczyznie e, o długie nie powstają bynajmniśj z dwu e krótkich. Lingwistyka zaś porównawcza wykazuje nam, że greckie e, o długie odpowiadają sanskryckiemu a długiemu, litewskim 0, o długim i naszemu d pochylonemu. Jinne uwagi kś. Trąbczyńskiego nie odnoszą się do Grafiki, ale raczój do Pisowni, dla tego je tu pomijamy. |