00000070 |
Previous | 70 of 881 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
All (PDF)
|
4g POGLĄD HISTORYCZNY. Przypisek I. Sprostowanie pojęć pana Morzyckiego o Piśmienictwie Kaszubskim. Pan Morzycki bądź z niewiadomości, bądź s płytkiego poglądu na rzecz, mąci głowy czytelnikom swojemi błędnemi pojęciami. Na dowód, że przejistoczono v na w, a Kaszubi tego przejistoczenia się nie- dopuścili, powiada w przypisku na str. 348: „Kaszubi zachowali w swojim piśmie v, akcentu zmiękczającego nie znają;" i przytacza z Biblioteki Warszawskiój z r. 1850 i 1851 z artykułów Woj kas en a (Floryjana Cejnowy) jego własną Grafiką przykłady s pisemka „Volny źort tinfa vort." Czemu nie przytacza przykładów z owych 3 ech pomników mowy kaszubskiój znanych prof. Maciejowskiemu? Bo tam zamiast v piszą w. Dla tego, że Dr. Floryjanowi Cejnowie, urodzonemu Kaszubie, podobało się kilka małych broszurek napisać swojim podrzeczem, do których sam sobie uporządkował alfabet i zamiast w użył v, to już dowodzi, że Kaszubi zachowali v? Pan Morzycki może, myśli, że Kaszubi mają jaką taką dzisiejszą literaturę, że przynajmnićj mają drukowane książki do nabożeństwa i katechizmy dla dzieci pisane po kaszubsku? Bynajmnićj! modlą się oni na książkach polskich, drukowanych w Chełmnie lub Poznaniu, śpićwają po świątyniach po polsku i mówią pa- ciórz po polsku; używają tylko swego' podrzecza w kole rodzinnym, jak się o tym przekonałem, zwiedzając niegdyś z urzędu parafije zamieszkałe przez samych Kaszubów w Tucholskim dekanacie. Cała jich literatura, prócz tych 3ech a dziś już nie nowych pomników, spoczywających po biblijotekach, których lud nie zna, zaczyna się dopióro od Wojkasena, którego znam osobiście od lat 25, i skończy się zape- wno na Wojkasenie. I z jego literatury przytacza p. Morzycki dowody, że Kaszubi zachowali v i nie przyjęli niemieckiego w! Przypisek II. Błędne pojęcia p. Morzyckiego i naszych uczonych o tak zwanym o brzadku słowiańskim. Na stronie 347 powiada p. Morzycki: „Za wpływem giermanizmu, opiekującego się Rzymem, tłumione w Polsce słowiaństwo wyrzekło się osobnego swojego obrządku, przyjęło tćź pismo gockie, utwór giermański smutnój postaci, z romańskiego abecadła przeistoczony." Ten ustęp, wypowiedziany s całą siłą przekonania, mieści w sobie dwa błędne zapatrywania się; jedno pod względem katolickich obrządków, drugie pod względem Grafiki łacińskiej, które koniecznie sprostować należy. Co do piórwszego, nie sam p. Morzycki, ale wszyscy badacze dziejów naszych w braku pojęć teologicznych, i powićrzchownie tylko zapatrując się na dzieje kościoła Chrystusowego, prawią nam ciągle aż do znudzenia o jakim- siś osobnym obrządku słowiańskim, o którym wcale nic nie wiedzą teologowie, bo wiedzićć nie mogą o tym, co wcale nie jistnieje. Żadnemu bowiem jeszcze Słowianinowi dotąd nie przyszło na myśl, urządzić dla Słowian osobny narodowy obrządek, ani we wschodnim, ani w zachodnim kościele. Punktem środkowym tak wschodniego jak i zachodniego obrządku, około którego się reszta obraca, jest li- turgija używana przy św. ofierze. Do tój liturgiji użył kościół wschodni od samego początku języka greckiego, kościół zaś zachodni języka łacińskiego. Stąd powstały nazwy: obrządek grecki, obrządek łaciński i te nazwy są usprawiedliwione. Kościół wschodni używa trzech liturgiji: św. Jakóba apostoła, św. Bazylego i św. Chryzostoma, s których w ciągu roku po większćj części używa się ta ostatnia. W kościele zachodnim układali liturgije w języku łacińskim na podstawie tamtych trzech
Title | Krytyczno-porównáwczá gramatyka je̦zyka polskiego |
Creator | Malinowski, Franciszek Ksawery |
Publisher | L. Rzepecki |
Place of Publication | W Poznaniu |
Date | 1869 |
Language | pol |
Type | Books/Pamphlets |
Title | 00000070 |
Type | Books/Pamphlets |
Transcript | 4g POGLĄD HISTORYCZNY. Przypisek I. Sprostowanie pojęć pana Morzyckiego o Piśmienictwie Kaszubskim. Pan Morzycki bądź z niewiadomości, bądź s płytkiego poglądu na rzecz, mąci głowy czytelnikom swojemi błędnemi pojęciami. Na dowód, że przejistoczono v na w, a Kaszubi tego przejistoczenia się nie- dopuścili, powiada w przypisku na str. 348: „Kaszubi zachowali w swojim piśmie v, akcentu zmiękczającego nie znają;" i przytacza z Biblioteki Warszawskiój z r. 1850 i 1851 z artykułów Woj kas en a (Floryjana Cejnowy) jego własną Grafiką przykłady s pisemka „Volny źort tinfa vort." Czemu nie przytacza przykładów z owych 3 ech pomników mowy kaszubskiój znanych prof. Maciejowskiemu? Bo tam zamiast v piszą w. Dla tego, że Dr. Floryjanowi Cejnowie, urodzonemu Kaszubie, podobało się kilka małych broszurek napisać swojim podrzeczem, do których sam sobie uporządkował alfabet i zamiast w użył v, to już dowodzi, że Kaszubi zachowali v? Pan Morzycki może, myśli, że Kaszubi mają jaką taką dzisiejszą literaturę, że przynajmnićj mają drukowane książki do nabożeństwa i katechizmy dla dzieci pisane po kaszubsku? Bynajmnićj! modlą się oni na książkach polskich, drukowanych w Chełmnie lub Poznaniu, śpićwają po świątyniach po polsku i mówią pa- ciórz po polsku; używają tylko swego' podrzecza w kole rodzinnym, jak się o tym przekonałem, zwiedzając niegdyś z urzędu parafije zamieszkałe przez samych Kaszubów w Tucholskim dekanacie. Cała jich literatura, prócz tych 3ech a dziś już nie nowych pomników, spoczywających po biblijotekach, których lud nie zna, zaczyna się dopióro od Wojkasena, którego znam osobiście od lat 25, i skończy się zape- wno na Wojkasenie. I z jego literatury przytacza p. Morzycki dowody, że Kaszubi zachowali v i nie przyjęli niemieckiego w! Przypisek II. Błędne pojęcia p. Morzyckiego i naszych uczonych o tak zwanym o brzadku słowiańskim. Na stronie 347 powiada p. Morzycki: „Za wpływem giermanizmu, opiekującego się Rzymem, tłumione w Polsce słowiaństwo wyrzekło się osobnego swojego obrządku, przyjęło tćź pismo gockie, utwór giermański smutnój postaci, z romańskiego abecadła przeistoczony." Ten ustęp, wypowiedziany s całą siłą przekonania, mieści w sobie dwa błędne zapatrywania się; jedno pod względem katolickich obrządków, drugie pod względem Grafiki łacińskiej, które koniecznie sprostować należy. Co do piórwszego, nie sam p. Morzycki, ale wszyscy badacze dziejów naszych w braku pojęć teologicznych, i powićrzchownie tylko zapatrując się na dzieje kościoła Chrystusowego, prawią nam ciągle aż do znudzenia o jakim- siś osobnym obrządku słowiańskim, o którym wcale nic nie wiedzą teologowie, bo wiedzićć nie mogą o tym, co wcale nie jistnieje. Żadnemu bowiem jeszcze Słowianinowi dotąd nie przyszło na myśl, urządzić dla Słowian osobny narodowy obrządek, ani we wschodnim, ani w zachodnim kościele. Punktem środkowym tak wschodniego jak i zachodniego obrządku, około którego się reszta obraca, jest li- turgija używana przy św. ofierze. Do tój liturgiji użył kościół wschodni od samego początku języka greckiego, kościół zaś zachodni języka łacińskiego. Stąd powstały nazwy: obrządek grecki, obrządek łaciński i te nazwy są usprawiedliwione. Kościół wschodni używa trzech liturgiji: św. Jakóba apostoła, św. Bazylego i św. Chryzostoma, s których w ciągu roku po większćj części używa się ta ostatnia. W kościele zachodnim układali liturgije w języku łacińskim na podstawie tamtych trzech |