00000090 |
Previous | 90 of 881 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
All (PDF)
|
gg POGLĄD HISTORYCZNY. początku rozwoju swego spętany więzami nie wystarczającego mu abecadła łacińskiego, po macoszemu traktowany przez przybywających z zagranicy drukarzy, którzy z małemi wyjątkami tylko interes własny mieli na oku, a na głos światłych krajowców mało uważali, łamał się przez półszosta wieka aż po dni nasze s trudnościami, jakie mu jego szata zewnętrzna na każdym stawiała kroku. Przez lat tych 500 z okładem nie zdobyliśmy sobie więcój nowych, do organizmu języka tak potrzebnych postaci, jak ą i ł Zaborowskiego, oraz j od Hollendrów przyjęte. Kogoby poprzednie rozdziały nie miały były przekonać jeszcze dostatecznie o tym, że stan takiej nędzy graficznej bez szkody dla języka dłużej trwać nie może; że porzucić nam trzeba koniecznie ten stary, ciężki i wiekowi dziewiętnastemu wstrętny apparat, jeżeli nie mamy zostać wykreśleni s karty narodów zdolnych do odgrywania w dziejach cywilizacyji jakiej takiej roli: tego odsyłam jeszcze do następnych dzieła mego zeszytów. Tu jeszcze niechaj mi wolno będzie choć w krótkości wyliczyć korzyści, jakich spodziewraćby się nśleżało, gdyby poprawne kś. Zaborowskiego abecadło weszło w życie. L Abecadło to ułatwi dzieciom niezmiernie czytanie początkowe. Każdy jako tako doświadczony pedagog przyzna mi to na pierwszy rzut oka, że łatwiej dziecięciu spamiętać znak nowy na brzmienie np. ?, aniżeli pojąć, jakim prawem zespolenie znaków c i z, oznaczających dwa różne i ściśle określone brzmienia, może wyrażać brzmienie v, nie mające z brzmieniem z nic a nic wspólnego. Dość napisać wyrazy: Cicero, cichy, dać, ciało grafiką starą a nową, żeby twierdzeniu memu przyznać słuszność. Mówić zaś o tym, jaka korzyść spłynąć nie omieszka na młode pokolenie stąd, że ono prędzej i śmielej pocznie władać zewnętrzną formą cudzych i swych własnych myśli, uważam za rzecz całkiem zbyteczną. 2. Abecadło to poznosi dość liczne a nieuniknione dzisiaj dwuznaczności wymowy wyrazów: marzną, zorze, podziórd, nieodzowny , odżuć itd. 3. Abecadło to jedynie zdolne jest rozwiązać trudności gramatyczne, nastręczające się nauczycielowi przy wykładzie prawideł języka polskiego tak w moforlogiji jak i w słowotwórstwie, jeżeli się np. mówi 0 wyrazach jak: orzeł, orła, orlę; studź, studnia, studzien; kwiat, kwietnia, kwiecień itp. 4. Abecadło to dźwignie niższe warstwy narodu polskiego z obecnego opłakanego stanu, który przypisać można po wielkiej części drogości książek naszych. Przyjąwszy bowiem, że przy nowym abecadle choć tylko siódmy arkusz druku stanie się zbytecznym, to zamiast dzisiejszych np. siedmiu set milijonów arkuszy papieru, jakie gazety i księgi, polskie rokrocznie pochłaniają, będzie można to samo wydrukować na 600 milijonach i, licząc belę po 25 tal. w przecięciu, albo pół mili- jona talarów na samym papierze rocznie oszczędzić, albo ldrotę tę na nowe obrócić wydawnictwa. 5. Stąd wynika zarazem, że przy równych zresztą okolicznościach ogólna wiedza, moralność i dobry byt w kraju wzrastać powinny w takim razie rokrocznie o jedne szóstą część dzisiejszego swego wzrostu, to znaczy: że na drodze postępu w cywilizacyji robilibyśmy odtąd rokrocznie kroków siedm'zamiast sześciu. Praktyczne te poprawnego abecadła
Title | Krytyczno-porównáwczá gramatyka je̦zyka polskiego |
Creator | Malinowski, Franciszek Ksawery |
Publisher | L. Rzepecki |
Place of Publication | W Poznaniu |
Date | 1869 |
Language | pol |
Type | Books/Pamphlets |
Title | 00000090 |
Type | Books/Pamphlets |
Transcript | gg POGLĄD HISTORYCZNY. początku rozwoju swego spętany więzami nie wystarczającego mu abecadła łacińskiego, po macoszemu traktowany przez przybywających z zagranicy drukarzy, którzy z małemi wyjątkami tylko interes własny mieli na oku, a na głos światłych krajowców mało uważali, łamał się przez półszosta wieka aż po dni nasze s trudnościami, jakie mu jego szata zewnętrzna na każdym stawiała kroku. Przez lat tych 500 z okładem nie zdobyliśmy sobie więcój nowych, do organizmu języka tak potrzebnych postaci, jak ą i ł Zaborowskiego, oraz j od Hollendrów przyjęte. Kogoby poprzednie rozdziały nie miały były przekonać jeszcze dostatecznie o tym, że stan takiej nędzy graficznej bez szkody dla języka dłużej trwać nie może; że porzucić nam trzeba koniecznie ten stary, ciężki i wiekowi dziewiętnastemu wstrętny apparat, jeżeli nie mamy zostać wykreśleni s karty narodów zdolnych do odgrywania w dziejach cywilizacyji jakiej takiej roli: tego odsyłam jeszcze do następnych dzieła mego zeszytów. Tu jeszcze niechaj mi wolno będzie choć w krótkości wyliczyć korzyści, jakich spodziewraćby się nśleżało, gdyby poprawne kś. Zaborowskiego abecadło weszło w życie. L Abecadło to ułatwi dzieciom niezmiernie czytanie początkowe. Każdy jako tako doświadczony pedagog przyzna mi to na pierwszy rzut oka, że łatwiej dziecięciu spamiętać znak nowy na brzmienie np. ?, aniżeli pojąć, jakim prawem zespolenie znaków c i z, oznaczających dwa różne i ściśle określone brzmienia, może wyrażać brzmienie v, nie mające z brzmieniem z nic a nic wspólnego. Dość napisać wyrazy: Cicero, cichy, dać, ciało grafiką starą a nową, żeby twierdzeniu memu przyznać słuszność. Mówić zaś o tym, jaka korzyść spłynąć nie omieszka na młode pokolenie stąd, że ono prędzej i śmielej pocznie władać zewnętrzną formą cudzych i swych własnych myśli, uważam za rzecz całkiem zbyteczną. 2. Abecadło to poznosi dość liczne a nieuniknione dzisiaj dwuznaczności wymowy wyrazów: marzną, zorze, podziórd, nieodzowny , odżuć itd. 3. Abecadło to jedynie zdolne jest rozwiązać trudności gramatyczne, nastręczające się nauczycielowi przy wykładzie prawideł języka polskiego tak w moforlogiji jak i w słowotwórstwie, jeżeli się np. mówi 0 wyrazach jak: orzeł, orła, orlę; studź, studnia, studzien; kwiat, kwietnia, kwiecień itp. 4. Abecadło to dźwignie niższe warstwy narodu polskiego z obecnego opłakanego stanu, który przypisać można po wielkiej części drogości książek naszych. Przyjąwszy bowiem, że przy nowym abecadle choć tylko siódmy arkusz druku stanie się zbytecznym, to zamiast dzisiejszych np. siedmiu set milijonów arkuszy papieru, jakie gazety i księgi, polskie rokrocznie pochłaniają, będzie można to samo wydrukować na 600 milijonach i, licząc belę po 25 tal. w przecięciu, albo pół mili- jona talarów na samym papierze rocznie oszczędzić, albo ldrotę tę na nowe obrócić wydawnictwa. 5. Stąd wynika zarazem, że przy równych zresztą okolicznościach ogólna wiedza, moralność i dobry byt w kraju wzrastać powinny w takim razie rokrocznie o jedne szóstą część dzisiejszego swego wzrostu, to znaczy: że na drodze postępu w cywilizacyji robilibyśmy odtąd rokrocznie kroków siedm'zamiast sześciu. Praktyczne te poprawnego abecadła |