00000216 |
Previous | 216 of 881 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
All (PDF)
|
jgQ GŁOSOWNlA. bierników skontrahowanych mą, twą, swą. Według tego samego pra*wa kontrakcyji brzmią i nirzędniki liczby pojedynczej zajimków osobowych mną, tobą, sobą, zamiist starosłowiańskich form pełnych: mnoją, toboja, soboją. Na podstawie takowej kontrakcyji rzeczowniki żeńskie: pa?ii, Zarji, gospodyni, kserfi, pusty^d itd., apokopowanycll S pa^ija, łanija, gospodynija, kseąija, pustyrpja, kończą nie tylko nirzędnik, lecz i biernik liczby pojedyńczój na ą, np. poąą, łona itd. Od tego prawidła nie masz w naszym języku żadnego wyjątku. 2. Również bezwyjątkowym jest prawem, jiż spółgłoska nosowi, rozpły- wająci się w a jasnym, wydaje samogłoskę nosową ę> rozpływąjąci się zaś w d pochylonym, wydaje samogłoskę nosową ą; a poniewiż jak w sanskrycie i łacinie tak i w polszczyznie m jest końcówką biernika liczby pojedynczej wyrazów żeńskich, przeto, jeżeli się mianownik liczby pojedynczej tych wyrazów kończy na a jasne, jak np. ta, ova, ona, jedna, wsistka, moja, tvoja, swoja, nasa, wąsa, matka, cnota, brona itd, wtedy jich 'biernik kończyć się musi na ę, jako to: tę, ovę, onę, jedne, wsistkę, moje, twoje, swoje, nasę, vasę, matkę, cnotę, bronę itd., albowiem am zesamogłoskowane może tylko wydać w naszym języku samogłoskę ę; i na odwrót, jeżeli mianownik liczby pojedynczej wyrazów żeńskich kończy się na d pochylone, np. md, tvd, s>:d3 dobra, która, syętd, lutnd, wyobraża, wola, dola, rold, pecd, puscd, grobla, studnd, moteryjd, omnestyjd, UUjd itd., wtedy jich biernik kończyć się musi na % jako to: ma, twą, swą, dobrą, którą, syętą, lidną, wyobrażą, wolą, dolą, rolą, pecą, puscą, groblą, studną, materyją, amnestyją, liliją itd., gdyż dm zesamogłoskowane Wydaje bezwyjątkowo samogłoskę ą. Jedyny wyjątek stanowi bternik ją, ną, zajimka przestarzałego j, ja, je, Skarga jednakże pisze przez nę, zamiist przez %ą itd. Uwdga. To prawidło, zachowywane tak starannie i bezwyjątkowo w księgach Zygmuntowskich, gwałcą dzisiaj niemiłosiernie, nieoględnie i lekkomyślnie nasze czasopisma, a w szczególności wszystkie czasopisma galicyjskie, wywierając nader szkodliwy wpływ na czystość języka naszego, tak starannie i sumniennie niegdyś uprawianego przez Wujków, Skargów, Kochanowskich,, Górnickich itd. Kto temu winien? Wszystkie nasze gramatyki, wyszłe po gramatyce nirodowój kś. Kopczyńskiego od pierwszej aż do ostatniej, które się uwiżały za uwolnione od obowiązku wyśledzenia umiejętnej podstawy, na którćj polega rozróżnianie dwu a w naszym języku, nie przewidując wcale zgubnych nistępstw, jakie s tego zaniedba- nii koniecznie niestety rozwinąć się musiały. 3. Jak na końcu wyrazów spółgłoska nosowi rozpływąjąci się w d pochylone wydaje ą, tak samo rzecz się mi w środku wyirazów, gdy spółgłoska nosowi rozpływi się w d ^pochylonym, częstokroć odpowiednim cudzoziemskiej samogłosce z następującą spółgłoską nosową tychże samych pierwiistków; np. lad, lądu (Land), kąt, kąta, kącik,'kątek (Kante), pająk pająka, iecz pojęci, pajęcina (<pa\a-rc) przez wymianę,ph na p, l na j; dalój seląg, seląga, selązek (Schilling), tysąc, tysąca, tysęci, lecz tysącny (litewskie tukstantis), peąąd, penąda, pe^ędi, peąęzny (Pfenning), mosąd, mo- sądo, mosęzny (Messing), mesąc, rpesąca, rpesęci, mesępny (łacińskie mensis), zając, zająca, zajęci, zajęci, zającek; kądel, kądeli, grądel, grądeli, nadto słowiańskie głąb, głąba, prąd,prądu, drąg, drąga,sąd, sądu; sadek, sądowy, sądic, lecz sędd, podsędek, rąd. radu, rądovy, radca, rądic itŁ trąd, trądu (owad), trąd, trędu (Boroba), yelbłąd,yelbłąda (gockie idbandus). cąg, cągu, zdcąg, zdcągu, lecz zdcęzny, pocąg, pocągit cągnącitd. cązd, cązi, drąg, drąga, drążek, diwoląg, diwoląga, posąg, posąga, p>oc<tg, poeągu, pstrąg, pstmga, sązeą, sązna, sąg, saga, wasąg, wasąga, 3%moląg, 3imolągas yaz, yąza (Linde mi yęza), yązac^ oboyązek, lecz obyęzuję, stąpać,
Title | Krytyczno-porównáwczá gramatyka je̦zyka polskiego |
Creator | Malinowski, Franciszek Ksawery |
Publisher | L. Rzepecki |
Place of Publication | W Poznaniu |
Date | 1869 |
Language | pol |
Type | Books/Pamphlets |
Title | 00000216 |
Type | Books/Pamphlets |
Transcript |
jgQ GŁOSOWNlA.
bierników skontrahowanych mą, twą, swą. Według tego samego pra*wa
kontrakcyji brzmią i nirzędniki liczby pojedynczej zajimków osobowych mną, tobą, sobą, zamiist starosłowiańskich form pełnych: mnoją,
toboja, soboją. Na podstawie takowej kontrakcyji rzeczowniki żeńskie:
pa?ii, Zarji, gospodyni, kserfi, pusty^d itd., apokopowanycll S pa^ija, łanija,
gospodynija, kseąija, pustyrpja, kończą nie tylko nirzędnik, lecz i biernik
liczby pojedyńczój na ą, np. poąą, łona itd.
Od tego prawidła nie masz w naszym języku żadnego wyjątku.
2. Również bezwyjątkowym jest prawem, jiż spółgłoska nosowi, rozpły-
wająci się w a jasnym, wydaje samogłoskę nosową ę> rozpływąjąci
się zaś w d pochylonym, wydaje samogłoskę nosową ą; a poniewiż
jak w sanskrycie i łacinie tak i w polszczyznie m jest końcówką biernika liczby pojedynczej wyrazów żeńskich, przeto, jeżeli się mianownik liczby pojedynczej tych wyrazów kończy na a jasne, jak np. ta,
ova, ona, jedna, wsistka, moja, tvoja, swoja, nasa, wąsa, matka, cnota, brona itd,
wtedy jich 'biernik kończyć się musi na ę, jako to: tę, ovę, onę, jedne,
wsistkę, moje, twoje, swoje, nasę, vasę, matkę, cnotę, bronę itd., albowiem am
zesamogłoskowane może tylko wydać w naszym języku samogłoskę ę;
i na odwrót, jeżeli mianownik liczby pojedynczej wyrazów żeńskich
kończy się na d pochylone, np. md, tvd, s>:d3 dobra, która, syętd, lutnd,
wyobraża, wola, dola, rold, pecd, puscd, grobla, studnd, moteryjd, omnestyjd,
UUjd itd., wtedy jich biernik kończyć się musi na % jako to: ma, twą,
swą, dobrą, którą, syętą, lidną, wyobrażą, wolą, dolą, rolą, pecą, puscą, groblą,
studną, materyją, amnestyją, liliją itd., gdyż dm zesamogłoskowane Wydaje
bezwyjątkowo samogłoskę ą. Jedyny wyjątek stanowi bternik ją, ną,
zajimka przestarzałego j, ja, je, Skarga jednakże pisze przez nę, zamiist przez %ą itd.
Uwdga. To prawidło, zachowywane tak starannie i bezwyjątkowo w księgach
Zygmuntowskich, gwałcą dzisiaj niemiłosiernie, nieoględnie i lekkomyślnie nasze
czasopisma, a w szczególności wszystkie czasopisma galicyjskie, wywierając
nader szkodliwy wpływ na czystość języka naszego, tak starannie i sumniennie
niegdyś uprawianego przez Wujków, Skargów, Kochanowskich,, Górnickich itd. Kto
temu winien? Wszystkie nasze gramatyki, wyszłe po gramatyce nirodowój kś.
Kopczyńskiego od pierwszej aż do ostatniej, które się uwiżały za uwolnione od
obowiązku wyśledzenia umiejętnej podstawy, na którćj polega rozróżnianie dwu a
w naszym języku, nie przewidując wcale zgubnych nistępstw, jakie s tego zaniedba-
nii koniecznie niestety rozwinąć się musiały.
3. Jak na końcu wyrazów spółgłoska nosowi rozpływąjąci się w d pochylone wydaje ą, tak samo rzecz się mi w środku wyirazów, gdy
spółgłoska nosowi rozpływi się w d ^pochylonym, częstokroć odpowiednim cudzoziemskiej samogłosce z następującą spółgłoską nosową
tychże samych pierwiistków; np. lad, lądu (Land), kąt, kąta, kącik,'kątek
(Kante), pająk pająka, iecz pojęci, pajęcina ( |