00000281 |
Previous | 281 of 881 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
All (PDF)
|
ROZDZIAŁ VI. 245 miłosny, pozesny, zesny, własny, skoś^eć, syisnąć, gęsnąć za miłostny, zdyistny, pozestny, żestny, wUsiniy, skostneć, śyistnąć, gęstnąć. Tu s miękczy się tylko wtedy, kiedy po nim następujące n miękczy się w % np. skośneć, lepiej bez wyrzutni skostyeć. Tu także uwiżyć nileży, że wyrzutnii głoski t i k mi zawsze miejsce pomiędzy * i n. Temitami tych przymiotników na ny nie jesfnp. włość za miłostj, jak błędnie sądzi prof. Małecki, lecz tylko miłost, dli tego nie miłosny, lecz miłosny, miłosne itd.; jeżeli ostatnią temitową nie jest st, lecz samo *, wtedy się s przed n miękczy, np. las, leśny; ukos, ukośny; znos, znośny itd. Dli tego nieorganicznie mówim i piszem: veesny za veesny, gdzie jednakże organiczni przemiana & w e ma miejsce, jak gdyby w jistocie * zmiękczyło się w ś. Zachodzi wyrzutnii spółgłoski t s pierwiistku zt po poprzednim upodobnieniu podniebiennego z do zębowego *, to jest po przemianie z w c w przymiotniku cny, ctny^ od którego uribii się rzeczownik cnota za ctnota. W podobny sposób powstaje nasze co ze starosłowiańskiego do, to jest przez przemianę z w zębowe e do wyrzuconego zębowego t- Od temitu zet za przydaniem pogłosu c i przez przemianę piór- wiistkowego t na s powstił nasz rzeczownik ześć za zetć. W dopełniaczu zći za ześći zaszła wyrzutnii dwu głosek, to jest eś. Czesi, aczkolwiek w mowie ustnej wyrzucają także w ctny, ctnosf drugą spółgłoskę pierwiistkową *, jednakże zachowują takową w pisaniu. Jak Policy we formie zći od ześć wyrzucają dwie głoski e, ś, tak też i Czesi wyrzucają es w dopełniaczu zti od zest Błędnie piszą Wujek i jinni ćći, albowiem nasz język nie cierpi bezpośredniego zetknięcia się dwu spółgłosek zmiękczonych diugorzędnych, t. j. pieszczonych jednakowych ss, 33, ćć, dd. T wyrzuci się po s przed Z, np. rósZ za rosił, słać za stłać, stąd śćelę; słup za stZsps (czytij stołp porównij miasto Stolpe); d przed c i przed b, serce za serdce, stąd serdeeny i rpiłośerde^ jizba za jizdba, starosłowiańskie jisfoba^ stąd jizdebka a nie jizbka. Według Schleichera Pierwoskładni, str. 119> naszego miało powstać s pieron, pićrwiistek jego mi być sanskryckie pat, wolare, greckie pet, nasze pt, ptdk; poro, po grecku pteron, członek do litanii, powstało W taki sim sposób S pteron, jak francuzkie pere, merę s petre, metre. Tu zarazem widzim, że w poro za ptoro dli wyrzuconego * pochyli się środkowi samogłoska o. Tego samego pierwiistku i znaczenii są sanskryckie patatra i staroniemieckie fedara. Ze staroczeskiego komon powstało przez wyrzutnią zgłoski mo nasze i czeskie kon. Wyrzuciło się także Z z móyić, po staropolsku mołyić, po czesku mluyifi, starosłowiańskie motyifi (porównij sanskryckie bru, zendskie mm, które to samo znaczą, co czeskie mlu, mluyifi). W yilkoZok, a lepiej yilkoZok, wypadło d w starosłowiańskim vołko- dłak; dłak zestiwii Mikłosicz na str. 471 ze sanskryckim dersh. Wyrzuciło się także % z diś za dniś, po czesku dnes, po serbsku danąs. Według wyniku- badiń Mikłosicza wyrzucają się spółgłoski b i p przed n, np. ginę za gibnę, a to za gubnę; jiż my piszemy i za y, jest to szczególną właściwością naszój pisowni, jinaczej pisalibyśmy gynę, gybnę, albowiem tutij pierwiistkowe gyb tak się mi do pierwiistku *gub, jak
Title | Krytyczno-porównáwczá gramatyka je̦zyka polskiego |
Creator | Malinowski, Franciszek Ksawery |
Publisher | L. Rzepecki |
Place of Publication | W Poznaniu |
Date | 1869 |
Language | pol |
Type | Books/Pamphlets |
Title | 00000281 |
Type | Books/Pamphlets |
Transcript | ROZDZIAŁ VI. 245 miłosny, pozesny, zesny, własny, skoś^eć, syisnąć, gęsnąć za miłostny, zdyistny, pozestny, żestny, wUsiniy, skostneć, śyistnąć, gęstnąć. Tu s miękczy się tylko wtedy, kiedy po nim następujące n miękczy się w % np. skośneć, lepiej bez wyrzutni skostyeć. Tu także uwiżyć nileży, że wyrzutnii głoski t i k mi zawsze miejsce pomiędzy * i n. Temitami tych przymiotników na ny nie jesfnp. włość za miłostj, jak błędnie sądzi prof. Małecki, lecz tylko miłost, dli tego nie miłosny, lecz miłosny, miłosne itd.; jeżeli ostatnią temitową nie jest st, lecz samo *, wtedy się s przed n miękczy, np. las, leśny; ukos, ukośny; znos, znośny itd. Dli tego nieorganicznie mówim i piszem: veesny za veesny, gdzie jednakże organiczni przemiana & w e ma miejsce, jak gdyby w jistocie * zmiękczyło się w ś. Zachodzi wyrzutnii spółgłoski t s pierwiistku zt po poprzednim upodobnieniu podniebiennego z do zębowego *, to jest po przemianie z w c w przymiotniku cny, ctny^ od którego uribii się rzeczownik cnota za ctnota. W podobny sposób powstaje nasze co ze starosłowiańskiego do, to jest przez przemianę z w zębowe e do wyrzuconego zębowego t- Od temitu zet za przydaniem pogłosu c i przez przemianę piór- wiistkowego t na s powstił nasz rzeczownik ześć za zetć. W dopełniaczu zći za ześći zaszła wyrzutnii dwu głosek, to jest eś. Czesi, aczkolwiek w mowie ustnej wyrzucają także w ctny, ctnosf drugą spółgłoskę pierwiistkową *, jednakże zachowują takową w pisaniu. Jak Policy we formie zći od ześć wyrzucają dwie głoski e, ś, tak też i Czesi wyrzucają es w dopełniaczu zti od zest Błędnie piszą Wujek i jinni ćći, albowiem nasz język nie cierpi bezpośredniego zetknięcia się dwu spółgłosek zmiękczonych diugorzędnych, t. j. pieszczonych jednakowych ss, 33, ćć, dd. T wyrzuci się po s przed Z, np. rósZ za rosił, słać za stłać, stąd śćelę; słup za stZsps (czytij stołp porównij miasto Stolpe); d przed c i przed b, serce za serdce, stąd serdeeny i rpiłośerde^ jizba za jizdba, starosłowiańskie jisfoba^ stąd jizdebka a nie jizbka. Według Schleichera Pierwoskładni, str. 119> naszego miało powstać s pieron, pićrwiistek jego mi być sanskryckie pat, wolare, greckie pet, nasze pt, ptdk; poro, po grecku pteron, członek do litanii, powstało W taki sim sposób S pteron, jak francuzkie pere, merę s petre, metre. Tu zarazem widzim, że w poro za ptoro dli wyrzuconego * pochyli się środkowi samogłoska o. Tego samego pierwiistku i znaczenii są sanskryckie patatra i staroniemieckie fedara. Ze staroczeskiego komon powstało przez wyrzutnią zgłoski mo nasze i czeskie kon. Wyrzuciło się także Z z móyić, po staropolsku mołyić, po czesku mluyifi, starosłowiańskie motyifi (porównij sanskryckie bru, zendskie mm, które to samo znaczą, co czeskie mlu, mluyifi). W yilkoZok, a lepiej yilkoZok, wypadło d w starosłowiańskim vołko- dłak; dłak zestiwii Mikłosicz na str. 471 ze sanskryckim dersh. Wyrzuciło się także % z diś za dniś, po czesku dnes, po serbsku danąs. Według wyniku- badiń Mikłosicza wyrzucają się spółgłoski b i p przed n, np. ginę za gibnę, a to za gubnę; jiż my piszemy i za y, jest to szczególną właściwością naszój pisowni, jinaczej pisalibyśmy gynę, gybnę, albowiem tutij pierwiistkowe gyb tak się mi do pierwiistku *gub, jak |