00000763 |
Previous | 763 of 881 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
All (PDF)
|
— 25 — wileńskich ciągle także jeszcze kreskują o w przyp. Illm licz. mn., np. ojcom, matkom, kobietom, sercom, kościołom itd., co także nie jest nałogowym tylko prowincyonalizmem, ale zabytkiem zasady, dawniej całemu ogółowi właściwej, jak dowodzą krakowskie Łazarzowe druki XVI. stulecia, gdzie także bardzo często w tejże formie znajdujemy o kreskowane. — Chwiejność nakoniec pomiędzy zakończeniem ym i em w siódmym przypadku licz. pojed. zaimków i przymiotników, właściwa już wiekowi XV. i XVI., tak w rękopisach jak drukach, np. na tym dzielnym, pięknym koniu, albo — co także nie jest nieorganicznem — na mm dzielnym, pięknem koniu, również nie skąd inąd pochodzi, jak z zasady, że każde em na końcu wyrazu pierwotnie się wymawiało ścieśniono (€m\ a zatem niemal jak ym. To pośrednie brzmienie em wyrażano więc w niewiadomości czegoś pewnego, raz przez em, drugi raz przez ym. S końca § 73., §§ 74. i 75. vypłyvi, ze Autor salonovó yymiyanó polszizny pozituje za normalne, nó uyzględnając ycale tego, ze ono u yirstY yykstiłconyfi nasego nirodu yłiśne pod vpłyvem obcifi językóy jest ponekąd kędy nekedy vyni- rocloyonó, i ze obecnómu pokoleipi pripisuje gruntoynejsą znajomość fonetiki polskej, niżeli Pisarom Zigmuntovskim, co jednak tak nó jest. Jakkolyekbąd, prikłacly yy^ej pritozonó prez Autora ze staryfi pomipkóy, co do celovipkóv lizby mn. panom, dećóm, ludom, zyerętóm, jimonóm, payóm, górom, skalom itd. v zupełnej zostają zgodę z yzniankoyanómi publikacijami yilenskómi. Móyąc o pofiylaipi samogłoski e, o, zro6iliśmy to spostrezene, ze jako jest e lub e v 2gej osoBe zasu terasnejsógo pred spółgłoskami słabemi lub płynnemi z yyjątkem nijpłynnejsógo j, takim tez jest v try6e rozkazującim, np. yedes, yed, jes, jed, yes, yed, śedis, sed, lez mej, śej, lej itd. Zafiodi pytane, zili tę zisadę możni także stósoyać do samogłoski o; zyłisza, ze v nektóryfi ipejscafi kś. Yujek v syej Bibliji pisę fiod, bo fiodis, naktoy, bo nakloyis, broy Sę, bo broyis, lez wróć śę, bo wróćis, wróż, bo wrósis. Jednakże słysómy z ust popravne móyącifi: osól, ukól, uskróm. Mne śę zdaje, ze takoyi pisoyni kś. Vujka jest yynikem ypłyyu zeszizny na nas język, stąd, ze pervsó prekłady Pisma ś. yykonyvino u nis zapomocą prekładóv zeskifi; yadomo boyem, ze spółgłoski słabo v zeskim języku nó yyyerają zielnego vpłyvu na predłuzenó popredającógo o, i dli tego ocl zeskógo fiodis tryb rozkazująci jest fiod; sądę yęc, ze rodimym polskim yymiyanem poyinno być fiód, fiódmy, naklóy, poklóy śę itd., byleby tylko jak ysęde tak i tu nó za bardo pofiylać kreskovanó o clo głosu samogłoski u, ale tak yymiyać, jak Francuzi yymiyają svoję dvójkę au, np. faux itd. Tyló co do mojego zapatryyaiii śę o kreskoyanu samogłoski o. Teriz pristępuję do kritiznyfi uvag nad nauką nasógo Autora, Autor yidi prizinę pofiylaiii samogłoski o jedyne v nistępstye zakryyającej spółgłoski słabej lub płynnej v koncovyfi zgłoskafi yyrazu i zdaje śę pred pogłosem k v rezovnikafi pofiodnyfi zenskifi i nijakifi, jako to: ddóvka, główka, bójka, trójka, doójka, słówka itd. Jednakże priziną pofiylaiii samogłoski o jest także yyrutni głoski, tak spółgłoski, jak i samogłoski, pred zgłoską ipeszącą v soBe o, np. król, króla po zesku król, stąd nasó kratka, prijętó od Cefióv; poróynij rusko korol, litevskó karaim, który za kotory, sanskryckó kataras, córa za deora, krótki za korotfd itd. A navet yyrutni po o pofiyli popredającó o, np. póki za starosłoyaiiskó po aky, i yedług tej analogiji poty. Trifają śę także yyrazy, v któryfi priziny pofiylaiii yyśledić trudno, fiybaby treba pripuśćić, ze język, ciążąc instinktovo do yyrasistośći, fice odrózipć znazei]ó
Title | Krytyczno-porównáwczá gramatyka je̦zyka polskiego |
Creator | Malinowski, Franciszek Ksawery |
Publisher | L. Rzepecki |
Place of Publication | W Poznaniu |
Date | 1869 |
Language | pol |
Type | Books/Pamphlets |
Title | 00000763 |
Type | Books/Pamphlets |
Transcript | — 25 — wileńskich ciągle także jeszcze kreskują o w przyp. Illm licz. mn., np. ojcom, matkom, kobietom, sercom, kościołom itd., co także nie jest nałogowym tylko prowincyonalizmem, ale zabytkiem zasady, dawniej całemu ogółowi właściwej, jak dowodzą krakowskie Łazarzowe druki XVI. stulecia, gdzie także bardzo często w tejże formie znajdujemy o kreskowane. — Chwiejność nakoniec pomiędzy zakończeniem ym i em w siódmym przypadku licz. pojed. zaimków i przymiotników, właściwa już wiekowi XV. i XVI., tak w rękopisach jak drukach, np. na tym dzielnym, pięknym koniu, albo — co także nie jest nieorganicznem — na mm dzielnym, pięknem koniu, również nie skąd inąd pochodzi, jak z zasady, że każde em na końcu wyrazu pierwotnie się wymawiało ścieśniono (€m\ a zatem niemal jak ym. To pośrednie brzmienie em wyrażano więc w niewiadomości czegoś pewnego, raz przez em, drugi raz przez ym. S końca § 73., §§ 74. i 75. vypłyvi, ze Autor salonovó yymiyanó polszizny pozituje za normalne, nó uyzględnając ycale tego, ze ono u yirstY yykstiłconyfi nasego nirodu yłiśne pod vpłyvem obcifi językóy jest ponekąd kędy nekedy vyni- rocloyonó, i ze obecnómu pokoleipi pripisuje gruntoynejsą znajomość fonetiki polskej, niżeli Pisarom Zigmuntovskim, co jednak tak nó jest. Jakkolyekbąd, prikłacly yy^ej pritozonó prez Autora ze staryfi pomipkóy, co do celovipkóv lizby mn. panom, dećóm, ludom, zyerętóm, jimonóm, payóm, górom, skalom itd. v zupełnej zostają zgodę z yzniankoyanómi publikacijami yilenskómi. Móyąc o pofiylaipi samogłoski e, o, zro6iliśmy to spostrezene, ze jako jest e lub e v 2gej osoBe zasu terasnejsógo pred spółgłoskami słabemi lub płynnemi z yyjątkem nijpłynnejsógo j, takim tez jest v try6e rozkazującim, np. yedes, yed, jes, jed, yes, yed, śedis, sed, lez mej, śej, lej itd. Zafiodi pytane, zili tę zisadę możni także stósoyać do samogłoski o; zyłisza, ze v nektóryfi ipejscafi kś. Yujek v syej Bibliji pisę fiod, bo fiodis, naktoy, bo nakloyis, broy Sę, bo broyis, lez wróć śę, bo wróćis, wróż, bo wrósis. Jednakże słysómy z ust popravne móyącifi: osól, ukól, uskróm. Mne śę zdaje, ze takoyi pisoyni kś. Vujka jest yynikem ypłyyu zeszizny na nas język, stąd, ze pervsó prekłady Pisma ś. yykonyvino u nis zapomocą prekładóv zeskifi; yadomo boyem, ze spółgłoski słabo v zeskim języku nó yyyerają zielnego vpłyvu na predłuzenó popredającógo o, i dli tego ocl zeskógo fiodis tryb rozkazująci jest fiod; sądę yęc, ze rodimym polskim yymiyanem poyinno być fiód, fiódmy, naklóy, poklóy śę itd., byleby tylko jak ysęde tak i tu nó za bardo pofiylać kreskovanó o clo głosu samogłoski u, ale tak yymiyać, jak Francuzi yymiyają svoję dvójkę au, np. faux itd. Tyló co do mojego zapatryyaiii śę o kreskoyanu samogłoski o. Teriz pristępuję do kritiznyfi uvag nad nauką nasógo Autora, Autor yidi prizinę pofiylaiii samogłoski o jedyne v nistępstye zakryyającej spółgłoski słabej lub płynnej v koncovyfi zgłoskafi yyrazu i zdaje śę pred pogłosem k v rezovnikafi pofiodnyfi zenskifi i nijakifi, jako to: ddóvka, główka, bójka, trójka, doójka, słówka itd. Jednakże priziną pofiylaiii samogłoski o jest także yyrutni głoski, tak spółgłoski, jak i samogłoski, pred zgłoską ipeszącą v soBe o, np. król, króla po zesku król, stąd nasó kratka, prijętó od Cefióv; poróynij rusko korol, litevskó karaim, który za kotory, sanskryckó kataras, córa za deora, krótki za korotfd itd. A navet yyrutni po o pofiyli popredającó o, np. póki za starosłoyaiiskó po aky, i yedług tej analogiji poty. Trifają śę także yyrazy, v któryfi priziny pofiylaiii yyśledić trudno, fiybaby treba pripuśćić, ze język, ciążąc instinktovo do yyrasistośći, fice odrózipć znazei]ó |