00000791 |
Previous | 791 of 881 | Next |
|
small (250x250 max)
medium (500x500 max)
Large
Extra Large
large ( > 500x500)
Full Resolution
All (PDF)
|
— 53 — ziemia, — kocham', jem', jestem\ wiem', śmiem' itd., toż bogiem', kołem', koniem', pięknym', tym' itd., albowiem i tu w pokrewnych dyalektach jest znak miękczenia (fc) po m, a zatem było niezawodnie i w polskiem kiedyś miękkie zakończenie. A tego byłoby przecie pewnie zanadto! Nikt tak nie mówi, więc tak i pisać nie może i nie będzie. Jeżeli zaś w tych wszystkich wyrazach odstąpimy od żądania krćskowania rzeczonych spółgłosek, to konsekwencya wymaga, abyśmy dali pokój kreskowaniu i W rzeczownikach, jak brew, krew, żagiew, cerkiew, siedm, ośm; a dalej zatem i w takich, jak drop, paio, żóraw itd. — Brzmienie spółgłosek wargowych zbyt jest momentalne, żeby nawet na końcu wyrazu można było w nich schwycić uchem zmiękczenie. Są to jedyne nasze spółgłoski nieme, które i w zmiękczeniu pozostają niememi. (Zębowe i gardłowe są także nieme, ale pochodzą w razie zmiękczenia do klasy syczących i podniebiennych, tj. przestają być niememi, otrzymując wydatniejsze brzmienia. Tam więc, jako i przy płynnych, słyszy każdy zmiękczenie i na końcu wyrazu; o wargowych przeciwnie utrzymywać tego nie można). — Że nakoniec sam duch języka zupełnie się nie troszczy o tę mniemaną miękkość wargowych spółgłosek, jeżeli stoją na końcu słowa: tego dowodzą wyrazy pochodne, jak gołąbek, (nie gołąbify, ołówek, Wrocławek, Oświęcimek, (nie ołowik itd.), — krwawy (nie krwiawy), czarnobrewa (nie czamobrewia), osemeczka, siódemeczka, (nie osemieczka) itd. Że w przyp. H. jest oWgbia i tak dalej w innych przypadkach, stąd także wcale nie wynika, żeby tu sam źródłosłów był gołąb', albo żeby w przyp. I. b kreskować; wszakże i pięćdziesiąt ma pięćdziesięciu; a jednak nikt przeto nie pisze pięćdziesiąć zamiast pięćdziesiąt. — (Zresztą obacz jeszcze § 189*). Poyyzej nas Autor poyedił, ze fioćby jaki pojedynki złoyek podił v Gramatice jake prayidła, nikt by go ne usłufiił; tu zaś v tym paragraje ybrey ysistkim Gramatikom, któri pred nim pisali Gramatiki na podstayę yelkopolskego, a mose tylko svógo yymiyani i gmitvaipny róznorodnyfi pojęć, bezvarunkovo yyruci z nasego języka vargove spółgłoski zipękzonó s końca vyrazóv, jako to: fi, p, y, f, rp, któro v starosłoyanskim, jako i jinnó fiyilovó i poyfcvnó, mękzą śę dyojako: riz spółgłoską znrękzoną l, drugi riz skojarenem vargovyfi ze spółgłoską j. I tak np. znajdujemy v piśipennyfi starosłoyanskifi pomipkafi v ipanovipku lizby poj. korabl, dop. korabia, juz korafi, korofiu. Takovó ipękzenó prez l triji śę jesze v diśejsej polszizne, zaipist divnógo prez j, v uriBaipi vyrazóv pofiodnyfi; i tak diśij móyim povsefine yemowlę, yemowlątko, kroplo za divnejsó yemoyę, yemoyątko, kropa itd. Lez nasemu Autoroyi nó fiodi bynijmnąj o vyrugovanó z nasego języka, a nistępne z nasej pisoyip zipękzonyfi vargovyfi pred samogłoską, lez jedyne o jifi preipanę v tvardó na końcu" temitóy i trybóv rozkazującifi, któro bez rózipci albo na j konzić śę poyinny, albo na spółgłoskę zipękzoną, v której tjsyi zavse j, będące v diśejsej polszizne znaipenem trybu rozkazującego. A tak vsisci nasi Gramatici, z yyjątkem prof. Małeckógo, zalecają nim pisać i yymiyać, tak jak pisali i yymiyali gruntovnej i uipejętnej znająci nas język ojzisty Pisare Zigmuntovsci od ysistkifi diśejsifi, jako to: drófi drofiu, drop dropa, karp karpa, karm karyii (lez pokarm pokarmu), pay paya, zóray zóraya, krey kryi, koney konyi, fiorągey fiorągyi, marfiey marfiyi, brukey brukyi, lez drotew dratwy, britew lub britwa britwy i tryby rozkazujące móy, Idm, krop, trdf, rófi, jakkolyek povsefine yymiyimy prećivko zisadę gramatiznej mów, tam, krop, trdf, rób. A takove yymiyaiie możni tym uspra- yedliyić, ze vargove spółgłoski zipękzonó pred jakemikolyek spółgłoskami, yedług polskifi priv głosovyfi, tracą ciłkem svoje zipękzene i prefiodą v tvardó; dli tego tez móyim i pisem móvmy mówce, laminy tdmće, kropmy kropce, trafmy trdfće, róbmy róbće; lez stąd bynijmnąj nó vypłyva, zęby i v lizBe pojedynzej, gde zidni spółgłoska nó następuje, nó zafioyać śladu pisovni v zipękzonej spółgłosce vargovej znaipena trybu rozkazującego, jakćkolyekby było nase yyinayanó. Boć jeżeli ten
Title | Krytyczno-porównáwczá gramatyka je̦zyka polskiego |
Creator | Malinowski, Franciszek Ksawery |
Publisher | L. Rzepecki |
Place of Publication | W Poznaniu |
Date | 1869 |
Language | pol |
Type | Books/Pamphlets |
Title | 00000791 |
Type | Books/Pamphlets |
Transcript | — 53 — ziemia, — kocham', jem', jestem\ wiem', śmiem' itd., toż bogiem', kołem', koniem', pięknym', tym' itd., albowiem i tu w pokrewnych dyalektach jest znak miękczenia (fc) po m, a zatem było niezawodnie i w polskiem kiedyś miękkie zakończenie. A tego byłoby przecie pewnie zanadto! Nikt tak nie mówi, więc tak i pisać nie może i nie będzie. Jeżeli zaś w tych wszystkich wyrazach odstąpimy od żądania krćskowania rzeczonych spółgłosek, to konsekwencya wymaga, abyśmy dali pokój kreskowaniu i W rzeczownikach, jak brew, krew, żagiew, cerkiew, siedm, ośm; a dalej zatem i w takich, jak drop, paio, żóraw itd. — Brzmienie spółgłosek wargowych zbyt jest momentalne, żeby nawet na końcu wyrazu można było w nich schwycić uchem zmiękczenie. Są to jedyne nasze spółgłoski nieme, które i w zmiękczeniu pozostają niememi. (Zębowe i gardłowe są także nieme, ale pochodzą w razie zmiękczenia do klasy syczących i podniebiennych, tj. przestają być niememi, otrzymując wydatniejsze brzmienia. Tam więc, jako i przy płynnych, słyszy każdy zmiękczenie i na końcu wyrazu; o wargowych przeciwnie utrzymywać tego nie można). — Że nakoniec sam duch języka zupełnie się nie troszczy o tę mniemaną miękkość wargowych spółgłosek, jeżeli stoją na końcu słowa: tego dowodzą wyrazy pochodne, jak gołąbek, (nie gołąbify, ołówek, Wrocławek, Oświęcimek, (nie ołowik itd.), — krwawy (nie krwiawy), czarnobrewa (nie czamobrewia), osemeczka, siódemeczka, (nie osemieczka) itd. Że w przyp. H. jest oWgbia i tak dalej w innych przypadkach, stąd także wcale nie wynika, żeby tu sam źródłosłów był gołąb', albo żeby w przyp. I. b kreskować; wszakże i pięćdziesiąt ma pięćdziesięciu; a jednak nikt przeto nie pisze pięćdziesiąć zamiast pięćdziesiąt. — (Zresztą obacz jeszcze § 189*). Poyyzej nas Autor poyedił, ze fioćby jaki pojedynki złoyek podił v Gramatice jake prayidła, nikt by go ne usłufiił; tu zaś v tym paragraje ybrey ysistkim Gramatikom, któri pred nim pisali Gramatiki na podstayę yelkopolskego, a mose tylko svógo yymiyani i gmitvaipny róznorodnyfi pojęć, bezvarunkovo yyruci z nasego języka vargove spółgłoski zipękzonó s końca vyrazóv, jako to: fi, p, y, f, rp, któro v starosłoyanskim, jako i jinnó fiyilovó i poyfcvnó, mękzą śę dyojako: riz spółgłoską znrękzoną l, drugi riz skojarenem vargovyfi ze spółgłoską j. I tak np. znajdujemy v piśipennyfi starosłoyanskifi pomipkafi v ipanovipku lizby poj. korabl, dop. korabia, juz korafi, korofiu. Takovó ipękzenó prez l triji śę jesze v diśejsej polszizne, zaipist divnógo prez j, v uriBaipi vyrazóv pofiodnyfi; i tak diśij móyim povsefine yemowlę, yemowlątko, kroplo za divnejsó yemoyę, yemoyątko, kropa itd. Lez nasemu Autoroyi nó fiodi bynijmnąj o vyrugovanó z nasego języka, a nistępne z nasej pisoyip zipękzonyfi vargovyfi pred samogłoską, lez jedyne o jifi preipanę v tvardó na końcu" temitóy i trybóv rozkazującifi, któro bez rózipci albo na j konzić śę poyinny, albo na spółgłoskę zipękzoną, v której tjsyi zavse j, będące v diśejsej polszizne znaipenem trybu rozkazującego. A tak vsisci nasi Gramatici, z yyjątkem prof. Małeckógo, zalecają nim pisać i yymiyać, tak jak pisali i yymiyali gruntovnej i uipejętnej znająci nas język ojzisty Pisare Zigmuntovsci od ysistkifi diśejsifi, jako to: drófi drofiu, drop dropa, karp karpa, karm karyii (lez pokarm pokarmu), pay paya, zóray zóraya, krey kryi, koney konyi, fiorągey fiorągyi, marfiey marfiyi, brukey brukyi, lez drotew dratwy, britew lub britwa britwy i tryby rozkazujące móy, Idm, krop, trdf, rófi, jakkolyek povsefine yymiyimy prećivko zisadę gramatiznej mów, tam, krop, trdf, rób. A takove yymiyaiie możni tym uspra- yedliyić, ze vargove spółgłoski zipękzonó pred jakemikolyek spółgłoskami, yedług polskifi priv głosovyfi, tracą ciłkem svoje zipękzene i prefiodą v tvardó; dli tego tez móyim i pisem móvmy mówce, laminy tdmće, kropmy kropce, trafmy trdfće, róbmy róbće; lez stąd bynijmnąj nó vypłyva, zęby i v lizBe pojedynzej, gde zidni spółgłoska nó następuje, nó zafioyać śladu pisovni v zipękzonej spółgłosce vargovej znaipena trybu rozkazującego, jakćkolyekby było nase yyinayanó. Boć jeżeli ten |